Memy – legalne, czy nie? Co warto o nich wiedzieć?

Przyszedł czas na omówienie tematu, o który ocieramy się codziennie na różnych portalach społecznościowych. Może on się wydawać tak oczywisty, że nawet nie zastanawiamy się nad kwestią wykorzystania kogoś wizerunku. Jedni uwielbiają memy i nie wyobrażają sobie porannej kawy bez nich, inni uważają memy za kompletną stratę czasu. Czym są w ogóle memy? Czy możemy tworzyć i publikować je zupełnie dowolnie i czy jest to legalne? Czy generując i publikując memy musimy mieć zgodę osób, które są na zdjęciach? W obecnych czasach publikujemy duże ilości treści oraz zdjęć, zakładamy konta na różnych portalach i wyrażamy zgodę na regulaminy, których nie mamy ochoty i czasu nawet czytać. Warto jednak pamiętać, że zdjęcie ze śmiesznym podpisem również podlega prawu i publikując je należy trzymać się konkretnych zasad.
Zakładam, że każdy z Was raz na jakiś czas odwiedza strony typu Demotywatory.pl O tak, przeglądanie memów może być wciągające… szczególnie w pracy. Być może część z Was stworzyło własne memy. Tak czy inaczej, w dzisiejszym artykule chciałbym Wam przekazać kilka informacji, które wypada o nich wiedzieć w kontekście prawa autorskiego oraz ochrony wizerunku.

Mem, czyli co?
Zacznijmy od podstaw. Mem to co do zasady kompilacja znanej wcześniej fotografii, grafiki lub krótkiego filmu, opatrzona dodatkowym komentarzem twórcy mema lub innymi jeszcze modyfikacjami. Dzięki wprowadzonym zmianom pierwotny utwór, wykorzystany jako baza do stworzenia mema, nabiera nowej – zwykle zabawnej treści. Istotą memów, jest wiec wykorzystanie istniejących utworów, w sposób pozwalający na wydobycie z nich nowego przekazu, będącego ironicznym komentarzem otaczającej nas rzeczywistości.

Teraz nieco trudniejsze pytanie – czym w świetle prawa są memy? Wpisanie memów w obowiązujące ramy prawne nie jest tak oczywiste, jakby mogło się to wydawać. Dzieje się tak, gdyż sam proces ich tworzenia, a także „filozofia” ich powstawania oparta jest na zasadzie „żadnych zasad”. Twórcy memów niejako wywracają do góry nogami obowiązujące przepisy, nie zważając w ogóle na ewentualne konsekwencje prawne swoich działań.
Czy można ich za to winić? I tak, i nie. Z jednej strony wypadałoby wymagać od użytkowników Internetu przynajmniej podstawowej wiedzy o prawie autorskim. Z drugiej strony, same przepisy prawa tego nie ułatwiają. Nawet prawnicy otwarcie przyznają, że prawo autorskie jest niedostosowane do obecnych realiów. Podzielam ten pogląd. Jest to niestety ta dziedzina prawa, która w biegu za szybko zmieniającą się rzeczywistością, wlecze się na szarym końcu stawki.
Mem – utwór zależny?

W mojej ocenie większość z tworzonych obecnie memów można zaliczyć do grupy tzw. utworów zależnych. Nieco upraszczając – są to takie utwory, które zawierają w sobie elementy cudzej twórczości lub stanowią jej opracowanie, adaptacje, przeróbkę itp. Nawiązanie w memie do cudzego utworu jest z kolei na tyle wyraźne i bezpośrednie, że tak nowo powstały utwór nie stanowi jedynie inspiracji cudzą twórczością.
Jakie są tego konsekwencje? W świetle prawa bardzo poważne. Ustawa o prawie autorskim i prawach pokrewnych1 (dalej: „Ustawa”) wyraźnie wskazuje (w art. 2 ust. 2), że rozporządzanie i korzystanie z utworu zależnego (jakim jest mem) wymaga uzyskania zgody twórcy utworu pierwotnego. Ponadto ust. 5 wspomnianego artykułu nakazuje aby na egzemplarzu opracowania (mema) wskazać osobę twórcy oraz tytuł utworu pierwotnego.
A jak to wygląda w rzeczywistości? No cóż… osobiście nie spotkałem ani jednego mema, na którym wskazany byłby autor utworu pierwotnego (o posiadaniu zgody na wykorzystanie utworu pierwotnego nawet nie wspominam). Takie podejście nie jest zresztą niczym nadzwyczajnym w „kulturze Internetu”, akceptującej korzystanie z jego zasobów bez ograniczeń, bez zasad i jak się zdaje – często bez wiedzy o ewentualnych konsekwencjach prawnych. Te z kolei mogą być nad dotkliwe. Piszę to mając świadomość, że w dzisiejszych czasach twórcy jedynie sporadycznie decydują się na dochodzenie roszczeń od internetowych naruszycieli. Trend ten może się jednak odmienić.
Jakie konsekwencje grożą twórcy mema, który nie przestrzega wskazanych powyżej zasad? Według aktualnie obowiązujących przepisów osoba taka narusza prawa autorskie osobiste twórcy (prawo do oznaczenia autorstwa utworu, a w niektórych przypadkach także prawo do integralności utworu), jak również przysługujące twórcy autorskie prawa majątkowe. W przypadku naruszenia w/w. praw wachlarz roszczeń przysługujących twórcy przeciwko naruszycielowi jest bogaty (art. 78 i 79 Ustawy). Obejmuje on m.in. żądanie zaniechania naruszeń, usunięcia skutków naruszenia, a także zapłaty zadośćuczynienia za krzywdę lub odszkodowania za poniesioną szkodę. Co ważne naruszyciel naraża się także na odpowiedzialność karną za popełnienie przestępstwa przywłaszczenia autorstwa, bezprawnego rozpowszechniania lub bezprawnego utrwalania i zwielokrotniania (art. 115-117 Ustawy). Na marginesie – w mojej ocenie odpowiedzialność karną za dwa ostatnie przestępstwa może również ponieść serwis internetowy publikujący nielegalne memy.
Skoro już wspomnieliśmy serwisy internetowe z memami chciałbym zwrócić Waszą uwagę na treść ich regulaminów. Prawie każdy z takich serwisów posiada w swoim regulaminie zapisy podobne do wskazanych poniżej (fragment regulaminu serwisu memy.pl)2.
3. RODZAJ I ZAKRES USŁUG ŚWIADCZONYCH ZA POŚREDNICTWEM SERWISU
(…)
6. Za skutki działań Użytkownika polegające na umieszczaniu lub udostępnianiu plików lub jakichkolwiek innych treści w Serwisie i Aplikacji odpowiedzialność ponosi wyłącznie Użytkownik podejmujący takie działania. W przypadku gdyby jakikolwiek podmiot wystąpił z roszczeniami wobec Operatora z tytułu umieszczenia lub udostępnienia przez danego Użytkownika określonych plików lub jakichkolwiek innych treści w Aplikacji, Użytkownik będzie zobowiązany zadośćuczynić uzasadnionym roszczeniom odpowiednio Operatorowi lub podmiotowi opisanemu powyżej, zgłaszającemu roszczenia, wstępując do sporu w miejsce Operatora. W przypadku, gdyby Operator zadośćuczynił takim roszczeniom, zastrzega on sobie prawo domagania się od Użytkownika naprawienia szkód poniesionych z tego tytułu, w tym kosztów pomocy prawnej.7. Użytkownik, korzystając z Aplikacji poprzez umieszczanie konkretnych plików lub jakichkolwiek innych treści zapewnia, iż przysługują mu do nich wszelkie prawa, w tym w szczególności autorskie prawa majątkowe, a także że nie narusza swym działaniem praw osób trzecich.
Rejestrując się jako użytkownik danego serwisu (co jest z reguły konieczne do stworzenia mema) lub korzystając z tzw. „generatora memów” zawieramy z serwisem umowę, której treść określa m.in. jego regulamin. Większość ze sprawdzonych przeze mnie regulaminów zawiera klauzulę, zgodnie z którą użytkownik (twórca mema) oświadcza, że przysługują mu wszelkie prawa (w tym prawa autorskie) do treści umieszczanych przez niego serwisie, a jego działania nie naruszają praw osób trzecich (m.in. prawa do ochrony wizerunku oraz dóbr osobistych osób trzecich).
W mojej ocenie taka treść regulaminu nie uwolni w pełni serwisu od odpowiedzialności za ewentualne naruszenia, jednak możemy być pewni, że w przypadku pojawienia się jakichkolwiek roszczeń serwis będzie próbował zrzucić całą odpowiedzialność na użytkownika.
Memy legalne? Tzw. „duża” nowelizacja prawa autorskiego.

Jakiś czas temu Internet obiegła informacja, że memy wreszcie staną się legalne. Wszystko za sprawą ostatniej, tzw. „dużej” nowelizacji prawa autorskiego3. Faktycznie, jednym z założeń tej nowelizacji, kluczowym w kontekście tworzenia memów, było uelastycznienie prawa cytatu (jednej z form tzw. dozwolonego użytku).
Dotychczas, zgodnie z art. 29 Ustawy wolno było cytować fragmenty cudzych utworów (lub drobne utwory w całości) w zakresie uzasadnionym wyjaśnianiem, analizą krytyczną, nauczaniem lub tzw. prawami gatunku twórczości. To właśnie to ostatnie, nieco enigmatyczne pojęcie, pozwalało na korzystanie z cudzej twórczości na potrzeby parodii lub satyry. Niestety, tak ogólne sformułowanie przepisu powodowało problemy z jego praktycznym wykorzystaniem i prowadziło do wielu sporów.
Najnowsza nowelizacja dodaje nowy przepis do ustawy – artykuł 291 – który już wyraźnie precyzuje, że wolno korzystać z utworów na potrzeby parodii, pastiszu lub karykatury, w zakresie uzasadnionym prawami tych gatunków twórczości.
Ewentualne wątpliwości interpretacyjne zostaną więc usunięte. No dobrze, czy zatem po wejściu w życie nowelizacji memy staną się legalne? W mojej ocenie tak, gdyż są one bez wątpienia formą parodii. Nie będziemy zatem musieli uzyskiwać każdorazowo zezwolenia twórcy utworu pierwotnego na wykorzystanie jego dzieła. Uwaga! Nie znaczy to jednak, że zniesione zostały wszystkie ograniczenia. W dalszym ciągu musimy przecież wskazać autora oraz źródło utworu pierwotnego. Obowiązek taki wynika z art. 34 ustawy o prawie autorskim oraz z naczelnej zasady prawa autorskiego, jaką jest prawo twórcy do oznaczenia autorstwa jego utworu. W przypadku braku dopełnienia tego drugiego warunku – tak stworzony mem w dalszym ciągu będzie naruszał prawa autorskie – z wszystkimi konsekwencjami opisanymi powyżej.
Memy, a ochrona wizerunku.

Przechodzimy teraz do kolejnej nie mniej ważnej kwestii. Bardzo dużo memów bazuje na utworach przedstawiających wizerunek określonej osoby. W takim wypadku, niezależnie od tego czy mem nie narusza cudzych praw autorskich, musimy zbadać czy publikując go nie naruszymy także prawa do wizerunku. O ochronie wizerunku pisałem już w jednym z poprzednich artykułów (http://www.snaphub.pl/ochrona-wizerunku/40070), niemniej jednak warto ponownie przypomnieć podstawową zasadę z tym związaną.
Aby legalnie rozpowszechniać wizerunek osoby trzeciej powinniśmy uzyskać jej zgodę. Publikacja mema na serwisie typu Demotywatory.pl niewątpliwie będzie rozpowszechnianiem wizerunku. O tym, czym jest wizerunek przeczytacie w moim wcześniejszym wpisie (http://www.snaphub.pl/ochrona-wizerunku/40070).
Od tej zasady istnieją dwa wyjątki. Nie potrzebujemy zgody na rozpowszechnianie wizerunku, gdy wizerunek ten przedstawia osobę powszechnie znaną, a wizerunek ten został wykonany w związku z pełnieniem przez tą osobę funkcji publicznych. Dobrym przykładem tego wyjątku będą serie memów z politykami lub sportowcami. Drugi wyjątek dotyczy sytuacji, gdy wykorzystujemy wizerunek osoby stanowiącej jedynie szczegół całości takiej jak zgromadzenie, krajobraz, publiczna impreza itp.
Memy, a naruszenie dóbr osobistych.
Znacie pewnie przypadki, gdy raz wrzucone do sieci zdjęcie lub film przedstawiające czyjś wizerunek, zaczęło żyć własnym życiem lub stało się hitem Internetu. Często osoba której wizerunek wykorzystano nie wie nawet o swojej olbrzymiej popularności. Niekiedy taka niezamierzona popularność może zdziałać dużo dobrego. Tak było w przypadku Sammy Grinera, chłopca znanego z serii memów succes kid, któremu dzięki swej popularności udało się zebrać pieniądze na leczenie chorego ojca4.

Niestety taka popularność częściej jest źródłem problemów. Internauci przekonani o swej anonimowości potrafią być bezlitośni. Normą jest wykorzystywanie cudzego wizerunku w sposób nie tyle prześmiewczy, co raczej obraźliwy i wykraczający poza granice dobrego smaku. W efekcie może dojść nawet do stygmatyzowania danej osoby. Dobrym przykładem takiego efektu jest seria memów tzw. „Typowy Mirek – handlarz samochodów” (w rzeczywistości Pan Gustaw Brzeziński5) oraz „Chytra Baba z Radomia”. Zapewne żadna z tych osób nie chciałaby być postrzegana w sposób, jaki kreują memy z ich podobizną. W mojej ocenie duża część z takich obraźliwych memów narusza dobra osobiste tych osób – nie tylko prawo do wizerunku, ale przede wszystkim ich godność i dobre imię.
Osoba, której dobra osobiste zostały zagrożone, może zgodnie żądać od naruszyciela zaniechania tego działania. W przypadku gdy dobra te zostały już naruszone może żądać usunięcia skutków naruszenia, co przeważnie przybiera formę publicznych przeprosin o określonej treści i formie. Jeżeli osoba taka wskutek naruszenia dóbr osobistych poniosła szkodę majątkową może żądać jej naprawienia poprzez zapłatę odszkodowania. Ponadto, jeżeli doznała ona krzywdy (negatywnych odczuć psychicznych), może żądać zapłaty odpowiedniej sumy tytułem zadośćuczynienia pieniężnego lub zapłaty odpowiedniej sumy pieniężnej na wskazany przez nią cel społeczny.
Na koniec – pamiętacie Techno-wikinga? To ten umięśniony jegomość, którego taniec stał się parę lat temu hitem Internetu. Pan Wiking niezadowolony ze swej nagłej popularności zdecydował się wytoczyć proces autorowi nagrania, który umieścił je na YouTube. Podstawą roszczeń wikinga było naruszenie dóbr osobistych, w tym m.in. jego prawa do wizerunku. Żądał on od autora filmiku zapłaty kwoty 10.000,00 Euro zadośćuczynienia. Ostatecznie Sąd oddalił jego roszczenie w tym zakresie. Nakazał on jednak autorowi nagrania zaprzestać rozpowszechniania filmiku, zwrócić wikingowi kwotę, którą uzyskał z reklam na Youtubie (kilka tysięcy euro), a także zwrócić część kosztów sądowych6, co samo w sobie było pewnego rodzaju „karą”.
Techno wiking [Oryginał]
Najciekawsze w tej sprawie jest jednak to, że pomimo wyroku sądu – film (w oryginale lub licznych przeróbkach) wciąż dostępny jest w Internecie. Nasuwa mi się w związku z tym jedno przemyślenie. Widząc jak trudno jest egzekwować przestrzeganie prawa w Internecie, pamiętajmy, że jedno podstawowe prawo Internetu obowiązuje zawsze – rzecz raz wrzucona do sieci pozostaje w niej na zawsze! Miejmy to na uwadze publikując własne zdjęcia, a szczególnie zawierające nasz wizerunek!
Przypisy
- Ustawa z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych (Dz.U. Nr 24, poz. 83 z późniejszymi zmianami).
- Wyciąg z regulaminu serwisu memy.pl, dostępnego na stronie internetowej http://memy.pl/static/rules.
- Nowelizacja dokonana ustawą z dnia 10 lipca 2015 r. o zmianie ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych oraz ustawy o grach hazardowych. Tekst ustawy w brzmieniu przyjętym przez Sejm dostępny: http://orka.sejm.gov.pl/opinie7.nsf/nazwa/3449_u/$file/3449_u.pdf. Senat wprowadził następnie kilka poprawek do wskazanego tekstu ustawy, jednak nie mają one wpływu na sprawy opisywane w artykule. Według stanu na dzień 15.09.2015 ustawa została skierowana do podpisu przez Prezydenta RP.
- Historia Sammy Grinera opisana m.in. tutaj: http://www.chicagotribune.com/bluesky/chi-success-kid-meme-dad-kidney-bsi-story.html.
- Historia „Pana Mirka” została opisana m.in. w internetowym wydaniu Echu Dnia, link: http://www.echodnia.eu/apps/pbcs.dll/article?AID=/20130718/POWIAT0104/130718858. Autorem pierwotnego zdjęcia jest Pan Dawid Łukasik – reporter wspomnianej gazety. Źródło mema stworzonego na bazie tego zdjęcia również w/w. artykuł Echa Dnia, autor mema anonimowy.
Historia sprawy Techno-wikinga została opisana m.in. przez Antyweb.pl w artykule dostępnym na: http://antyweb.pl/techno-wiking-wygrywa-sprawe-w-sadzie-ale-na-internetowa-slawe-nie-ma-lekarstwa/.
Źródło grafiki tytułowej: http://www.wallpape.xyz/out/629655.html